czwartek, 20 listopada 2014

Pod powierzchnią

Tytuł oryginalny: Drown
Reżyseria: Dean Francis
Produkcja: Australia, 2015
Gatunek: dramat
Dostępność: OutFilm.pl

Gdy wieloletni lider w środowisku australijskich ratowników straci swoją pozycja zapragnie niekoniecznie sportowego rewanżu. A wobec ofiary zaczyna odczuwać nie tylko nienawiść.


Niezły, trzymający w napięciu thriller. Absolutnie rewelacyjna kreacja aktorska, która sprawia, że mogę uczciwie napisać, że akcja rozgrywa się na australijskiej plaży – we wnętrzu bohatera.


Słoneczny patrol

Zacznę od tego, żeby potem nie wracać: nie brakuje w filmie młodych umięśnionych  Adonisów, prężących w słońcu swoje mięśnie i podkreślających wdzięki seksowną, obcisłą bielizną. Uff… Poszło! Nie powiem, że nie jest przyjemnością zawieszenie oka na nich, ale nie na tym koncentruje się przecież film! Historia – choć nieco przewidywalna – trzyma na swój sposób w napięciu. Doskonała zabawa retrospektywą, która nadaje wzorowy rytm. Zdjęcia bywają na granicy artystycznie nieudanych, a mimo to, jej nie przekraczają. Muzyka chwilami irytuje, chwilami pociąga. Zmienny jest ten film jak przypływy i odpływy oceanu. Psychoanalizę bohaterów wprawdzie dałoby się wyprowadzić, ale znacznie lepiej oddać się atmosferze thrillera. Zajrzeć w blasku słońca w mroczne zakamarki duszy.

Beach boy

Środowisko, w którym rozgrywa się akcja jest bardzo specyficzne – pełne testosteronu, szorstkiej przyjaźni i samczej rywalizacji. Mimo, że głównym bohaterem powinno się uznać wchodzącego w nie „nowego”, w rzeczywistości najciekawsza jest postać dotychczasowego lidera – a to może dzięki absolutnie rewelacyjnej kreacji aktora. Len w dzieciństwie przeżył wiele. By spełnić wymagania bezwzględnego ojca szuka byle okazji, by pokazać swoją siłę i męskość. Nie jest zdolny do ponoszenia porażki, którą za wszelką cenę musi przekuć w swój triumf. A klęska w starciu z homoseksualnym chłopakiem boli go podwójnie. Dlaczego? Każde odstępstwo od normy, które mogłoby zachwiać jego pozycją wymaga odwetu – nie poprzestającym jedynie na zniszczeniu zagrożenia, ale dalej na zbudowaniu na tym własnej silnej pozycji. Nie tylko w oczach grupy!  Zwłaszcza, gdy wygrywa ten, pół-męski, 'rezygnujący' z dominacji.  Taka zniewaga krwi wymaga...

Eros i tanatos

Połączenie tak niepołączalne, do tego stopnia, że pasuje idealnie.  Miłość i śmierć. Nie zdradzam przecież zakończenia (tym, którzy jeszcze nie widzieli) jeśli napiszę, że homofobia (i to rzeczywista fobia – rodząca przerażenie, niekontrolowane odruchy i panikę) Lenna wynika właśnie z jego wewnętrznych problemów z seksualną tożsamością. Problem choć niełatwy do zidentyfikowania jest w gruncie rzeczy wewnętrzną walką z rodzącymi się namiętnościami i demonami autodestrukcji. Uzewnętrzniona w filmie agresja jest oczywiście wizualnie atrakcyjna, ale błysk w oku „kryptocioty” - o których ostatnio jakby głośniej – jest jeszcze bardziej intrygujący. Dlatego ten film jest wyjątkowy:  z powodu tej wewnętrznej batalii i dzięki poszukiwaniom jej przyczyn. Oraz konsekwencji. Temu dedykuję refleksję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz